Przypadek jakich tysiące po dziś dzień jeździ po naszych drogach i niestety codziennie wyjeżdża z zakładów montażowych LPG
Niestety często brak należytej kompetencji technicznej, etyki, arogancja, brak uczciwości instalatorów LPG potrafi nie znać granic. Szacunek zarazem dla tych którzy działają w pełni technicznie , choć tych to trzeba ze świeczką szukać. Na ten moment fakty są takie, że nie ma zakładu montażowego, który działa w pełni technicznie i bezspornie z literą z prawa jeżeli wykonuje montaż instalacji w/g technologii i komponentów dostępnych powszechnie na rynku. Tak też było w tym przypadku.
Użytkownik młodego samochodu Dodge Journey silnikiem 2.4 benzyna z bardzo małym przebiegiem po 5000 km od zamontowania instalacji LPG trafił do nas. Cel prosty - zweryfikowanie pracy tego silnika po zamontowaniu instalacji LPG. Powód: spalanie LPG w mieście 16-19 litrów, benzyny 11 litrów.
Diagnostyka obciążeniowa LPG pokazała prawdziwe oblicze bylejakości za jaką jeszcze zapłacił ten poszkodowany użytkownik Dodge
Diagnostyka obciążeniowa wraz z weryfikacją wszystkich parametrów wykazała, że w tym samochodzie nie powinna zostać założona instalacja LPG bez przygotowania tego silnika do m.in polskich paliw oraz do pracy Bi-Fuel (samochód - import z USA). Ponadto w samochodzie występowały problemy z zapłonem mieszanki, wypadaniem zapłonów widoczne dopiero przy bardzo wnikliwej analizie. Instalacja została zamontowania nieprecyzyjnie, widoczna na zdjęciu dramatycznie nieodpowiednio dobrana i zamontowana faza lotna LPG, nieodpowiednia mieszanka paliwowo-powietrzna po szereg dalszych karygodnych uchybień technicznych. Niestety finalnie to wszystko wpływa na spadek sprawności po pewność skrócenia trwałości np: zaworów, gniazd wydechowych, układu katalitycznego, sondy Lambda wraz z realnym ryzykiem zatarcia silnika.
Do tego potwierdziło się znaczące przesycenie silnika gazem (zbyt bogata mieszanka osiągająca poziom niespalalny przez silnik spalinowy), gdyż parametry wykazały, iż znacząca jego część pali się w układzie wydechowym, co jest kompletnie sprzeczne z prawem!!!
Czyli już wiadomo dlaczego producent wymusił stosowanie lubryfikatora LPG.
Po prostu zamiast odpowiednio przygotować silnik pod LPG, odpowiednio zmniejszyć tarcie, odpowiednio dobrać efektywne komponenty instalacji, dobrze założyć i wyregulować instalację aby nie obciążać nadmierną temperaturą np: zaworów ssących i wydechowych, zamontowany został gadżet do " zamydlania oczu". Jednak on i tak nie pomaga. Do tego sukcesywnie zanieczyszcza układ ssący, zawory wpływając na pogarszanie efektywności spalania mieszanki a nawet potrafi obciążać świece zapłonowe przez gromadzenie się na nich uciążliwego nagaru.
Dobrze załatwiona reklamacja to jedna z najlepszych reklam, niestety tego chyba nie uznaje rynek "gazowników"
Instalator otrzymał propozycję rozmowy lub spotkania się z nami celem wspólnego rozwiązania problemu tego pojazdu. Otrzymał protokół wraz z zaleceniami jako reklamację ze strony właściciela samochodu. W konsekwencji, podważając nie podjął z nami kontaktu kwestionując wszystko co otrzymał, nawet pomawiając i obrażając, choć nie miał w celach wyjaśnienia swoich tez żadnych merytorycznych, technicznych dowód i podstaw.
Powszechna na rynku metoda często stosowana wśród "gazowników" w odpowiedzi na reklamację - przyjmują, że najlepszą obroną jest atak i zasłanianie się homologacją
Do tego w pisemnej odpowiedzi to On wspiera się homologacją jaką tym najważniejszym certyfikatem zgodności. Zarzucał nam brak fachowości, uprawnień do wykonywania diagnostyk obciążeniowych i weryfikacji montażu instalacji LPG (choć jesteśmy autorami prawdy o LPG i technologii poprawnego wykorzystania paliwa LPG w silnikach spalinowych), robiąc to wbrew obowiązującemu prawu dotyczącego zniesławiania czy wykładni NSA (Naczelnego Sądu Administracyjnego) w sprawie ekspertyz technicznych, które muszą być traktowane co najmniej na równi z opiniami biegłych czy rzeczoznawców, w szczególności na wysokie kompetencje ich autorów.
Co ciekawe po dokonaniu weryfikacji jego możliwości technicznych okazało się, że sam nie ma należytego zaplecza technicznego w tym certyfikowanych hamowni obciążeniowych, wykonanych niezależnych testów celem weryfikacji pełności technicznej swoich usług, personel montujący instalację nie posiada odpowiedniego zrozumienia, kompetencji w zakresie budowy i eksploatacji pojazdów samochodowych, a taki sprzeczny z zasadami technicznymi i prawem montaż instalacji u tego instalatora to codzienność (trafili do nas kolejni poszkodowani przez tego instalatora).
Do tego nie posiada doświadczenia w zmianach układów zasilania czy modernizacji silników spalinowych, wykonuje montaż instalacji bez weryfikacji stanu, kondycji i potrzeb egzemplarza danego egzemplarza, często bez demontażu kolektora ssącego (jeszcze plastikowe wióry lezą sobie na kolektorze ssącym), bez efektywnej dynamicznej weryfikacji czy regulacji. Można to ująć, że montaż instalacji w tym Dodge Jorney to tak zwany w żargonie społecznym "szybki strzał a i będziesz Pan zadowolony"
Jak już można wywnioskować, niestety po wykonaniu swoje usługi nie zweryfikował ważnych parametrów pracy silnika pozostawiają pracę silnika na poziomie chybił - trafił
skupiając się tylko na kilku parametrach "z obd" i braku błędów. Dlatego bazując na tym i wcześniejszych przypadkach skierowaliśmy stosowne pismo do Instytutu Transportu Samochodowego. Aktualnie zostało ono przekazane do Transportowego Dozoru Technicznego który nadzoruje instalatorów, szkoli, wydaje homologacje na instalacje LPG. Wystosowaliśmy to pismo celem wyjaśnienia dlaczego pod "pozwoleniami na montaż instalacji LPG" dopuszcza się m.in do takich nie fachowych, wręcz niebezpiecznych sytuacji na tym rynku.
Sam użytkownik, zdeterminowany w załatwieniu sprawy lecz stracił cierpliwość do instalatora jak i do producenta celem polubownego załatwienia sprawy, podjął decyzję o zgłoszeniu konieczność ich kontroli do odpowiedzialnych za to organów.
Lecz wszystko mogło się potoczyć inaczej
gdyby podejście zakładu montażowego jak i producenta było pro klienckie, można było obrócić tą reklamację w efektywne usprawnienie tego samochodu i wdrożenie poprawnego działania również w innych zakładach montażowych. Niestety ani "gazownik" ani producent instalacji nie posiadają wysokiej etyki zawodowej i technicznej a zamiast normalnego załatwienia sprawy starano się jeszcze nas straszyć prawnikami.
Gdyby zarówno zakład montażowy jak i producent podeszli normalnie, tak z resztą postępują szczerzy i rozsądni ludzie, to zaowocowało by fachowym załatwieniem reklamacji i znaczącym wzrostem kompetencji, poziomu technicznego i zaprzestania łamania prawa. Takie efekty, miłe i polubowne, pełne technicznie załatwienia spraw bardzo preferujemy.
Więc jeżeli jesteś użytkownikiem mającym dylematy z instalacją LPG lub jesteś zakładem montażowym, który od dziś chce działać w pełni technicznie i faktycznie w zgodzie z prawem, zamiast ryzykować na samochodach klientów faktycznie rozumieć krok po kroku co się robi i robić powinno, to:
- zapoznaj się artykułem dotyczącym Afery Gazowej LPG
- naszym światowym odkryciem dotyczącym zjawisk jak samozapłon LSPI/SPI, nadmierne tarcie czy nieodpowiednie spalanie mieszanki
- publikacją w zakresie efektywnego wykorzystania paliwa gazowego LPG i zjawiska samozapłonów - Większa Moc z LPG i jego LSPI